Hejo!
Dzisiaj specjalnie dla Płonącego Kosogłosa dodaje dłuższą notatkę:D Mam nadzieję,że się cieszycie.
Postanowiłam,że notatki będą dodawane w sobotę około godzi.23.00 przepraszam,że tak późno ale pisanie na przykład tej notatki zajęło mi cały dzień z przerwami(tak jestem takim trochę leniem).A teraz zapraszam do czytania i przede wszystkim komentowania bo to naprawdę pomaga w pisaniu:)
Anne
Kiedy jesteśmy już za zamkniętymi drzwiami, nasz rydwan jest od razu otoczony przez ekipy przygotowawcze, które gratulują nam wspaniałego wyglądu.Pomimo tego zamieszania rozglądam się i widzę,że inni trybuci patrzą na nas z spode łba.Najwidoczniej wypadliśmy bardzo dobrze i inni uczestnicy jak na przykład ci z jedynki albo dwójki są oburzeni,że to nie oni są w centrum uwagi.
Nasi styliści pomagają nam zejść z rydwanów i ściągnąć płonące jeszcze peleryny.Portia gasi je jakimś aerozolem.
Zauważam,że pomimo zakończenia tej całej uroczystości Katniss nadal ściska bardzo mocno moją dłoń.Ale ona również to zauważa i powoli puszcza moja rękę.Wtedy dopiero czuje jak moje palce są całe obolałe i muszę je rozmasować.W tym czasie postanawiam zagadać do dziewczyny:
-Dzięki,że trzymałaś mnie cały czas.To dodało mi choć trochę pewności siebie.
-Możesz być pewny,że nie rzucało się to w oczy i nikt tego na pewno nie zauważył-upewnia mnie.
-A mi się wydaje,że wszyscy ludzie byli wpatrzeni w ciebie i dlatego nie zauważyli mojego zdenerwowania.Powinnaś częściej pokazywać się w płonącym stroju.Z ogniem ci do twarzy-mówiąc to uśmiecham się do niej na co ona nie pewnie całuje mnie w policzek tam gdzie znajduję się siniak.
Wtedy w mojej głowie pojawiło się pytanie:CZY KATNISS JEDNAK COŚ DO MNIE CZUJE?
I właśnie to pytanie przez całą drogę do Ośrodka Szkoleniowego tkwi w mojej głowie i nie mogę go z niej wypędzić.
Jestem już w ośrodku i jadę windą na piętro dwunaste gdzie będziemy mieszkać aż do rozpoczęcia igrzysk.Razem z Katniss i Effie oglądamy apartament,a w miedzy czasie nasza opiekunka żali się nam,że Haymitch nie powiedział jej naszej strategi.Mówi o tym jak wychwalała nas przed sponsorami i jakie mamy słabe strony.Wspomniała też coś o tym,że węgiel zmienia się w perły co dla mnie jest totalną głupotą.Effie coś tam jeszcze mówi,ale ja skupiam się na wyglądzie całego mieszkania.Jest ono ogromnie i jest tak samo kunsztownie udekorowane jak wagony w pociągu którym jechaliśmy.Jest tu też pełno przycisków ale nie wiem jakie jest ich przeznaczenie.Effie pokazała nam nasze pokoje.Są one tak samo wspaniałe jak reszta tego niezwykłego apartamentu.Od razu idę pod prysznic w którym znowu widzę tą samą tablice z przeróżnymi opcjami co w pociągu.Trochę się z nią oswoiłem i prysznic nie sprawia mi już takiego problemu jak na początku.Czysty podchodzę do dziwnej szafy która też ma swoją tablicę i programuję ją aby wybrać dzisiejszy strój.Założyłem na siebie granatową koszulę z długim rękawem który podwijam do łokci,zwykłe czarne spodnie do tego zegarek na rękę i sportowe buty z beżowego zamszu,a przynajmniej tak pisało na tym panelu.Gotowy idę w stronę jadalni.
Wchodzę do pomieszczenia i widzę jak Effie,Cinna i Portia rozmawiają o czymś na kanapie.Gdy mnie zauważają Cinna przeprasza na chwile Effie i Porie.Podchodzi do mnie i mówi:
-Peeta, chodź ze mną, chcę ci coś pokazać.
-Dobrze-przytakuję i razem idziemy na wyższe piętro budynku.
Docieramy aż na sam dach.Widać stąd całe miasto.
-Czy wolno nam tu przebywać?-pytam bo wydaje mi się to trochę dziwne gdyż nie ma tu żadnych kamer ani wysokich barierek które powstrzymały by zapewne nie jednego trybuta przed skokiem z dachu.
-Jeżeli myślisz,że któreś z was mogło by skoczyć stąd to się mylisz-mówiąc to podchodzi do krawędzi i kieruję swój palec w na pozór pustą przestrzeń.Wtedy pojawia się głośny trzask i stylista gwałtownie zabiera swoją rękę.
-Pole siłowe.Uwierz mi nie ma stąd żadnej ucieczki.No ale przejdźmy do tego po co cię tu zabrałem.Otóż chciałbym ci dać radę.
-Jaką?
-Postaraj się zaprzyjaźnić z Katniss.Wiem,że może to trudne, ale na pewno pomoże to tobie, jak i jej.
-Dobrze, spróbuję.Dzięki za radę.Ale czemu zrobiłeś to tutaj a nie tam na dole?
-No bo jak widzisz ja jestem stylistą,a nie waszym opiekunem ani mentorem, i nie mogę wam udzielać rad.
-Aha, rozumiem.
-Choć, zaraz zacznie się kolacja,a Effie nie będzie zadowolona jak się spóźnimy.-po tych słowach oboje wracamy do jadalni.
Kiedy jesteśmy już z powrotem, Cinna prosi do nas Portie, aby omówić mój strój na wywiad z Caesarem Flickermanem.Udajemy się na balkon i tam rozmawiamy o stroju.Przy okazji dowiaduje się,że w końcu zaszczyci nas swą obecnością podczas kolacji Haymitch.
Effie przyprowadza szatynkę i zaczynamy jeść.
Służący w białej tunice podaje nam wino w kieliszkach z długimi nóżkami.W dwunastce nigdy nie piłem alkoholu i nie zmienię tego dzisiejszego wieczoru.Natomiast Katniss chwile się zastanawia, a potem bierze jeden z kieliszków do swojej ręki.
Gdy jedzenie zostaje podane na stole zjawia się nasz mentor- o dziwo czysty,uczesany. No i trzeźwy.Wszyscy jemy i rozmawiamy na różne tematy.
Po jakimś czasie zaczynamy rozmawiać o strojach jakie założymy na prezentację telewizyjną.Choć styliści rozmawiali ze mną już na ten temat muszą powiedzieć jeszcze pozostałym co maja nam do zaproponowania.Wtedy na stół trafia tort, który zostaje podpalony.Efekt jest niesamowity.Nigdy nie spotkałem się jeszcze z czymś takim mimo,że pracuje przy tortach ładne parę lat.Gdy tort dogasa pierwszy raz od rozpoczęcia kolacji odzywa się Katniss:
-Czemu ten tory płonął?Czy ma on w sobie alkohol?-pyta i spogląda na jedną ze służących.
-To ostatnie,czego mi...Och,ja ciebie znam!
Skąd Katniss mogła by znać służącą z Kapitolu?Przecież nigdy tu nie była, ludzie nie mogą podróżować między dystryktami,a tym bardziej do Kapitolu.Natomiast dziewczyna do której mówiła Katniss pospiesznie zaprzeczyła ruchem głowy i odeszła od stołu.Wszyscy ze zdziwieniem spoglądamy na szatynkę i wtedy odzywa się Effie:
-Kochana nie bądź śmieszna.Niby skąd miałabyś znać awoksę?Myśl logicznie.
-Kto to jest awoksa?-mówi niepewnie.
-Awoksa to ktoś, kto popełnił przestępstwo.Za kare ucinają im język,aby nie mogli mówić.-Wyjaśnia jej Haymitch.
-Zapewne dopuściła się zdrady.Wątpię w byś mogła ją znać.
-Nawet jeśli,to nie wolno ci z nimi rozmawiać.No chyba,że wydajesz im polecenia.-podkreśla Effie. -Oczywiście,że jej nie znasz.Pewnie coś ci się przewidziało.
Dziewczyna niepewnie nam przytakuje:
-Chyba rzeczywiście,tak tylko...-jąka się.Widać,że jednak mogła ją znać ale nie może o tym powiedzieć. Spieszę jej z pomocą.Strzelam palcami i mówię:
-Delly Cartwright.Pewnie z nią ją pomyliłaś.Mi też się wydawało,że ją znam.Kubek w kubek przypomina Delly.
-Oczywiście,właśnie o niej pomyślałam.To pewnie przez włosy.-podchwytuje moją sugestię.
-Oczy tez wydają się podobne-dodaję.
Całe napięcie które nastało zaczęło słabnąć.
-No proszę, i wszystko stało się jasne.-dodaje Cinna-A wracając do tortu- to tak jest on nasączony spirytusem,ale nie ma co się martwić cały już spłonął.Zamówiłem go po to aby uczcić nasz debiut.
Zjadamy tort i przechodzimy do salonu aby obejrzeć całą ceremonie w telewizji.Wszyscy trybuci wyglądają fantastycznie,ale i tak nie dorastają nam do pięt według prowadzących.Po zakończeniu pokazu odzywa się Haymitch:
-Kto wpadł na pomysł żebyście trzymali się za ręce?-pyta.
-Cinna-mówi Portia.
-Idealnie odmierzona szczypta buntu-chwali Haymitch-Doskonale wam to wyszło.
-No dobra na dzisiaj to tyle,ale jutro zaczynamy trening. Widzimy się na śniadaniu i wtedy wyjaśnię wam co od was oczekuję.A teraz idźcie już spać,dorośli chcą porozmawiać. I tym miłym akcentem od Haymitcha zmierzamy do swoich sypialni..
Hej! Mówiłam, że dzisiaj skomentuję, więc oto jestem :DD
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny *.* Cudownie się czyta z perspektywy Peety, bo można sobie wyobrazić, co on wtedy czuł...♥
Najbardziej mi się podobała scena, jak Katniss rozpoznała Awoksę, a Peeta pospieszył z pomocą. Nie wiem czemu, ale uwielbiam tą scenę♥
Rozdział (jak każdy) niesamowity... ♥♥♥
Czekam na następny! ;)
Viks
Ciesze się,że ci się podobał:D
UsuńJa też bardzo lubię tą scenę.
Własnie to chciałam uzyskać,żeby ten kto chce mógł poczytać sobie z perspektywy Peety i przy tym wyobrazić sobie co on czuł.
Dzięki za komentarz:)
Anne
Ranyyy <3 Tak! Czekałam na tą scenę z awoksą :D
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia co wtedy czuł Peeta, kiedy uratował Katniss, ale teraz już wiem :3 Dziękuję Ci za ten rozdział :D
Na ratunek Katniss Everdeen, w sumie ciekawe co by było, gdyby jej nie pomógł ;) Ale to niemożliwe.
Cudeńko <3
Tak Peeta nigdy by nie zostawił Katniss w potrzebie:)
UsuńDzięki za miłe słowa:D
Anne
Rozdział cudowny! Jutro jak wrócę ze szkoły dodam twojego bloga do moich czytanek. Zapraszam do siebie i WENY!
OdpowiedzUsuńkatnisrazemzpeeta.blogspot.com
liniaprostaikrzywa.blogspot.com
L.H.G
Dzięki i będzie mi bardzo miło z tego powodu:D
Usuń