Przyjaciel, notes, psychiatra... Odgadł, że nie mówię mu wszystkiego, powiedział mi to, na co ja tylko wzruszyłem ramionami. Nie wie pewnie, że nie powiedziałem wszystkiego dla dobra Katniss i swojego, i innych ważnych osób. Powiedział, że jak nie mi- mam przekazać swoje myśli i wspomnienia czemuś, co mogłoby się zachować. No więc, zgodnie z radą Katniss, piszę książkę. Tę książkę. I nie będę owijał w bawełnę. Byle tylko Katniss tego nie znalazła...
sobota, 29 sierpnia 2015
Hej!
Na razie takie krótkie info bo wydaje mi się,że nikt tego nie czyta,ale jeśli jednak ktoś czyta niech da znać komentarzem(nawet anonimowo),a wtedy wstawię kolejny rozdział:)
Ciekawie się zapowiada. Natknęła się na twojego bloga i nie mogę się oderwać Boskie. Dobry pomysł z pisaniem z perspektywy Peety. Zapraszam do mnie katnissipeetadalszelosypowojnie.blogspot. com Lub na innego bloga zmierzch--isabella--edward.blogspot.com
Ciekawie się zapowiada. Natknęła się na twojego bloga i nie mogę się oderwać
OdpowiedzUsuńBoskie. Dobry pomysł z pisaniem z perspektywy Peety.
Zapraszam do mnie
katnissipeetadalszelosypowojnie.blogspot. com
Lub na innego bloga
zmierzch--isabella--edward.blogspot.com